piątek, 15 listopada 2013

Żyjemy! Żyjemy! :)

Kochane moje Dziewczyny!

Od "tamtej" niedzieli minęło dużo czasu. Wywoływanie porodu, a raczej próby wywoływania zaczęły się dopiero w środę przez umieszczenie cewnika. Nic większego się nie działo i lekarz podjął decyzję o cięciu cesarskim. 
Tym sposobem Marysia przyszła na świat w piątek o 10 30. Ważyła 3000 g i mierzyła 52 cm.
Kiedyś dokładnie wszystko opiszę. Ze szpitala wyszłyśmy we wtorek. Ból po cesarce niemiłosierny. Teraz też nie czuję się jeszcze rewelacyjnie, ale z każdym dniem jest lepiej. 

A teraz Kochane Panie przedstawiam Wam Marysię :D



9 komentarzy:

  1. Witam śliczną Marysię :) Cudowna z niej dziewczynka. Też przeżyłam cesarkę, więc doskonale Cię rozumiem. Ale najważniejsze, że i Ty i malutka jesteście już w domku. Ucałuj ją od cioci.

    OdpowiedzUsuń
  2. super:) gratulacje :) Ja już też mam swojego synka :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowna! gratuluję i życzę Ci byś jak najszybciej doszła do formy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne maleństwo :*
    Gratuluję kochana i współczuję bólu. Z czasem minie i już w pełni sił będziesz mogła cieszyć się swoją córeczką :*

    OdpowiedzUsuń
  5. No witaj Słoneczko! Piękna z Ciebie dziewczynka.
    Gratulacje dla Rodziców.
    Kochana-znam ten ból aż za dobrze, co ciekawe, po drugiej cesarce nie bolało wcale. Wspomnę tylko, że po pierwszej, 4godziny po cięciu, podawali mi morfinę, a ja byłam przekonana, że boli mnie już tak, że po prostu umrę.
    Jak tylko się ogarniecie czekamy na dłuższą notkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję :) Córcia prześliczna! Szybko wracaj do sił, bo będą CI potrzebne- trzeba cały świat pokazać takiemu maleństwu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję i życzę szybkiego powrotu do formy:) Trzymajcie się ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna dziewczynka :)
    Ciekawostka: Moja siostra urodziła się o tej samej godzinie co ja 11.30 i też przez cesarskie cięcie :)

    OdpowiedzUsuń