poniedziałek, 16 lutego 2015

Chory kraj...

Wiecie co... nie wiem jak Wy żyjecie, jakie macie domy, ubrania, ile pieniędzy na koncie. Czy macie wsparcie w rodzinie, czy do wszystkiego dochodziłyście same. Czy nie macie nic...

Ja odkąd zdałam maturę zaczęłam zarabiać na siebie sama (jeszcze roznosiłam ulotki mając 16 lat, ale to co zarobiłam starczało zaledwie na jedną bluzkę i błyszczyk ;)). Całe moje życie to była szarpanina. Poznałam na własnej skórze co to znaczy ciężka praca (czytaj: zapierdalać).
Większość życia spędziłam na stażach, projektach, umowie na zastępstwo. To co zarobiłam nigdy nie wystarczało. Opłacenie studiów, zapłacenie czynszu i odstępnego wykańczało mnie finansowo.
Ale nie chciałabym się teraz nad sobą użalać, całe życie tego nie robiłam, więc i teraz nie będę, ale chcę Wam o czymś powiedzieć...

Może nie każdy Wam to powie w dziwnej obawie, że sam straci to co ma, ale ja Wam powiem. Tylko za chwilkę.

Teraz wyobraźcie sobie taką sytuację: Wstajecie rano i podkręcanie ogrzewanie gazowe w trzypokojowym wynajmowanym mieszkaniu, bo stwierdzacie, że jest za zimno. Nawet przez moment nie pojawi się myśl "Matko za co ja to zapłacę". Włączacie telewizor bez obaw, że nie wystarczy na światło, bo płacicie jakieś 5 zł za tydzień używania prądu.
Idziecie do sklepu kupić coś do jedzenia. Suszone owoce, świeże owoce, warzywa na jakie tylko Wam przyjdzie ochota, nabiał, mięsko, łososia, jogurciki. Cały koszyk jedzenia i to nie byle jakiego, a przy kasie pani każe zapłacić ... 20 zł :)
A ta bluzka co to ostatnio wpadła Wam w oko, ile kosztuje? 10 zł. Nowe spodnie z oryginalnej niebylejakiej firmy? Proszę bardzo - 14,99. A no i coś dla dziecka. Spodenki za 4 zł? Bluzeczka za 1,50 zł? Proszę bardzo.
Wyobrażacie sobie takie życie? Macie takie życie w Polsce?
Ja nigdy nie miałam.
A teraz mam.
Tak sytuacja przedstawia się w UK.
Tylko mój mąż pracuje. Fakt, że zapierdala czasem po 16 godzin, ale czasem pracuje 8 i na wszystko wystarcza. Dosłownie na wszystko.

Żegnaj Polsko, witaj Wielka Brytanio, Królowo Elżbieto i spokoju, którego tak długo na próżno szukałam w swoim pięknym rodzinnym kraju.

Tak, mówiąc "chory kraj" myślę: Polska.

Nie wiem czemu w Polsce nie może być tak jak tu. Bardzo nad tym ubolewam i żyję nadzieją, że kiedyś się to zmieni. Wczoraj trafiłam na ten filmik. Może coś w tym jest...