Może zawsze po ulicach chodziło tyle samo kobiet w ciąży, a ja nie zwracałam na nie szczególnej uwagi, ale teraz kiedy i ja jestem w błogosławionym stanie to spotykam je prawie codziennie.
Dziś jechaliśmy do lasu na krótki spacer z mężusiem i na jednym rogu kobieta w ciąży i oczywiście moja reakcja: "Przyjrzyj się szybko, która ma większy?" :)
Nie minęła minuta idzie następna, ja znów porównuję brzuchy, a mężuś: "Faktycznie długa zima była w tym roku" :)
Szkoda, że między ciężarnymi nie ma czegoś takiego, że każda każdej na starcie mogłaby zapytać się w którym jest tygodniu...
Chyba każda sobie porównuje brzuchy, więc krótka rozmowa:
- Cześć, który tydzień?
- 28, a ty?
- 30.
- Aha, to narazie.
- narazie.
:)
Nie byłoby fajnie?
Ja nie miałabym nic przeciwko takim krótkim i rzeczowym konwersacjom :)
To by było fajne jakby można tak podejść i w ten sposób poznawać inne ciężarne :) Ale potem z dziećmi to już o wiek pytać można.
OdpowiedzUsuńNo... Teraz jakbym tak podchodziła do każdej ciężarnej i zaczepiała to w końcu bym wylądowała nie na oddziale położniczym tylko psychiatrycznym ;)
UsuńHi hi, a wiecie, że ja jakoś nie porównywałam brzuchów? Ani w jedne, ani w drugiej ciąży :) Zresztą u mnie było tak, że długo, długo brzuszka w ogóle nie było widać, a potem TADAM-ogromniasty od razu :)
OdpowiedzUsuńO widzisz :) no ja to się aż powstrzymać nie mogę, żeby swoje gałki oczne nie wlepiać w inne ciężarówkowe brzuszki :) Tylko patrzeć jak mi któraś powie: "co się tak lampisz" :) ale to i mężowi też się dostanie, bo jemu też kazałam :P
UsuńCoś w tym jest. Sama zauważyłam ten "wysyp" ciężarówek. Można nawet to zobaczyć po celebrytkach. Chyba nigdy aż tyle na raz gwiazd w ciąży nie było, co teraz... No i oczywiście zwykłych kobietek. Ostatnio byłam pół godziny na mieście i widziałam osiem. Pół godziny!
OdpowiedzUsuńNo widzisz :) może to ten urlop macierzyński wydłużony tak podziałał? albo ta długa zima... :)
Usuń