Trzeba jakoś to wszystko przeżyć...
Rozterek na temat wyliczenia terminu porodu ciąg dalszy...
Ale nie będę się użalać.
Po prostu będę liczyć jako 28 albo 30 tydzień ciąży. Informacje też o tych dwóch terminach będę zbierać naraz i już. No jakoś to musi być przecież...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz