Czy mam prawo do swoich potrzeb od kiedy na świat przyszła Marysia?
Mam.
Czy mam prawo myśleć o sobie?
Tak.
Czy mam prawo do swoich własnych marzeń?
Uważam, że tak.
Czy mam prawo wyglądać pięknie, mimo iż byłam w ciąży co spowodowało
powiększenie kilkukrotne brzucha i zwiększenie liczby kilogramów na
całym ciele?
Oczywiście. Mało tego mam prawo wyglądać piękniej niż
przed ciążą, żeby dziecko zachwycało się urodą matki tak jak matka
zachwyca się urodą dziecka.
Dziś na funpage'u Ewy Chodakowskiej poczytałam komentarze matek, które zastanawiają się ile mogą zrobić dla siebie...
Kobieta, kiedy zostaje matką przestaje myśleć o sobie, w sensie takim, że jest już nie "ja" tylko "my". Tylko czasem łatwo przesadzić. Chyba w zdroworozsądkowym rodzicielstwie nie chodzi o to, żeby się nie malować, nie dbać o swój wygląd, figurę, potrzeby duchowe. Nie dbanie o nie powoduje, iż stajemy się coraz bardziej nieszczęśliwe.
Jednak kiedy ja postanowiłam się odchudzać miałam takie myśli, że to pochłonie zbyt dużo czasu, że za bardzo się na tym będę musiała skupić, że za dużo będę o tym myśleć, więcej niż o córce.
Dziś, po czterech miesiącach odchudzania i prawie 15 kg mniej, wiem że moje wątpliwości były całkowicie nieuzasadnione.
Dieta ani ćwiczenia nie pochłaniają całej mojej uwagi, bo wszystko weszło w nawyk. Marysia jest moim numerem jeden. Teraz idąc na spacer jestem szczęśliwa, że mogę założyć ubrania o 2 rozmiary mniejsze, podobam się sobie i ogólnie jestem zadowolona i uśmiechnięta, co Mała moja odwzajemnia tym samym.
Odchudzania nie kończę, zresztą nie czuję jakbym się odchudzała. Po prostu zmieniłam produkty, które zjadam. Pasują mi, smakują, są pożywne i zdrowe i zapychające żołądek. Czuję się świetnie, nie chodzę głodna, chudnę. Poza tym opieka nad Marysią (chodzenie na spacery, noszenie jej na rekach, tańce w rytm Eski tv) robi swoje :)
Nie mam żadnych wyrzutów sumienia, że o siebie dbam. Uważam, że "szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko". Każda matka powinna wyryć to sobie na czole.
Jednakowoż problem pojawia się gdy szczęście matce może dać tylko półroczna wyprawa dookoła świata....
Dzięki Bogu takich marzeń nie mam. A Wy? Zdecydowałybyście się na taką wyprawę, gdyby to było Wasze największe marzenie?...
Nawet na połroczna wyprawę można zabrać dziecko tylko trzeba chcieć :)
OdpowiedzUsuńHmmmm, ale pytanie zadałaś :) Kurczę- nie wiem, pewnie nie. Na pewno nie, kiedy dziecko jest małe. Bo taki szkolniak, to może już by coś zrozumiał, no ale niemowlę? Nie poznałoby mnie przecież :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Kochana!
Ps. Ja podglądam metamorfozy u E. Chodakowskiej, no i powiem tak- zawstydzają mnie, kiedy siedzę przed laptopem z ciastem :)
15 kg?! 15 kg?! Kobieto zdradź mi sekret, bo mi ledwo co 4 kg spadło i uważam to za sukces :o
OdpowiedzUsuńPodziwiam za wytrwałość :)
OdpowiedzUsuńGdybym zaczęła teraz ćwiczyć to raczej nie po to, żeby schudnąć, a po to, by nabrać kondycji i poprawić wygląd ciała :)
Nie mam takich szalonych marzeń :p Więc nie, nie wybrałabym się na taką wyprawę :)
O kurcze 15 kg.. Wow super :)
OdpowiedzUsuńAlee Ci zazdroszxcze, sama chcialab tylee schudnac. Podziwiaam !
OdpowiedzUsuńGdybym miała takie marzenie to syn jechałby ze mną :)
OdpowiedzUsuńHej. Powiem Wam, że ja z Ewką ćwiczę już 7 miesięcy ,6 dni w tygodniu po 40 minut i jestem z siebie bardzo dumna, Na początku wiadomo, nie chciało się wiecznie człowiek zmęczony i robiłby wszystko byleby nie ćwiczyć, ale po tym jak obiecałam sobie, że zgubię 8 kg - się zaczęło. Teraz ważę 13kg mniej i czuję się fantastycznie. Na forum http://wylecz.to pytałam posty innych dziewczyn i układałam dietę pod względem mojego dziecka bo jest jeszcze na piersi ale i żeby była dobrze energetyczna żebym miała siłę o codziennych zadań oraz siły do ćwiczeń. Ogólnie Ewkę uwielbiam i codziennie dajemy radę z Turbo i killer :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A nie tak dawno pisałaś,że ćwiczysz a waga stoi w miejscu,a tu proszę tyle kg mniej,Gratulacje! !!☺
OdpowiedzUsuń