piątek, 20 czerwca 2014

Na chwilę

O kurcze długo nas tu nie było...
Piękna pogoda sprawia, że całe dnie spędzamy na podwórku bądź spacerach, więc w zasadzie często ostatnio jest tak, że nawet komputera nie włączam. Ale na moje ulubione blogi staram się zaglądać, nie zawsze pozostawiam ślad w postaci komentarza, bo akurat wtedy Marysia najbardziej mnie potrzebuje zazwyczaj ;)

U nas 8 czerwca minęło 7 miesięcy. Nie będę pisać "o rety", "o mamuśku" czy "o rany jestem mamą" :D Choć faktycznie nadal czasem uwierzyć w to nie mogę. Może kiedy moja córcia będzie poważną ośmiolatką potrząśnie mną i powie: "Mamo helloł masz córkę!" to jakoś łatwiej będzie w to wszystko uwierzyć i ogarnąć.
A skoro o ogarnianiu... Nie wiem czy można mi się dziwić, że macierzyństwa nie ogarniam skoro ja nie ogarniam świata...
Naprawdę, nie rozumiem chyba praw rządzących w świecie. Albo nie chcę się im podporządkować.
Albo jestem za głupia na życie...

I tym optymistycznym akcentem muszę kończyć, bo dziecinka mi wstała i woła mnie właśnie. Dla blogowych cioć przesyłamy całuski i pozdrowienia i pokazujemy jak mała pannica teraz wygląda :*


11 komentarzy: