Jestem mamą.
Nie mogę w to uwierzyć.
Moja córcia to najlepsze co w życiu mnie spotkało. Jeszcze nie doczekałam się spontanicznego uśmiechu, ale mam nadzieję, że już niedługo zobaczę.
Marysia jest wspaniała. Nie mogę się na nią napatrzeć, a czasem przestać całować :)
Zauważam, że kocham ją z każdym dniem coraz bardziej.
Moja mała iskiereczka...
Nie mam za bardzo czasu, żeby tu się rozpisywać, bo ta iskiereczka potrzebuje dużo uwagi, ale mam nadzieję, że kiedyś spokojnie siądę i nadrobię zaległości blogowe.
A z takich przyziemnych rzeczy to ciągle borykam się z kaszlem, na który nic nie można mi poradzić jeśli karmię piersią :(
No i już się pomału kończy połóg, jednak mimo to brzuch mam ciągle wielki i nie wiem czy kiedykolwiek mi opadnie...
Brzuchem się nie przejmuj, mój nadal do małych nie należy - wszystko w swoim czasie ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Marysi od ciocia i Alka ;*
Hihi, opadnie :) Ale czasami to trochę trwa i hmm, myślę, że zbliżające się Święta mu nie pomogą, chociaż w tym roku nie dla Ciebie kapusty, pierogi i takie tam inne :)
OdpowiedzUsuńTen moment, kiedy uświadamiasz sobie, że NAPRAWDĘ jesteś mamą i że kochasz to maleństwo z każdym dniem mocniej i mocniej, jest cudowny. Mnie nadal on zadziwia :) Może nie to, że jestem mamą, bo już ochłonęłam i przywykłam, ale to, że kocham te moje dwie dziewczyny bardziej i bardziej...
Buziaki
Kochana, przede wszystkim BARDZO dziękuję Ci za komentarz u mnie. Może to głupio zabrzmi (bo przecież życzę Ci jednak wspaniałych i nastrojowych Świąt) to jakoś tak się cieplej robi na sercu, że Ktoś czuje podobnie.
OdpowiedzUsuńMoże w tym roku to faktycznie nie najlepszy pomysł, ale za rok Marysia jak najbardziej będzie gotowa, żeby jechać do drugiej Babci na Święta, i wtedy wysłucha z Wami w aucie wszystkich świątecznych hitów. A wiesz, że mimo, że sama tego nigdy nie przeżyłam, to wydaje mi się, to szalenie wzruszające-taka podróż autem do domu na święta, kiedy ma się do przejechania więcej niż 15minut drogi...
A w tym roku życzę Ci radości z pierwszych Świąt Marysia, żeby jednak były wyjątkowe, mimo wszystko! A dla Marysi od blogowej Cioci wielki, wielki świąteczny buziaki.
Ps. a próbowałaś na ten kaszel syrop z cebuli albo buraka? Któryś lekarz kiedyś dla Elizy kazał mi zrobić z buraka, więc Tobie jako mamie karmiącej na pewno też nie zaszkodzi, a może w końcu pomoże!
Piękne zdjęcia wstawiłaś, łezka mi trochę podeszła do oczu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Serdecznie
Widzę, że w końcu to do Ciebie dotarło ;p Dzieci są cudowne, a bycie mamą to na prawdę najwspanialsze doświadczenie ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wesołych świąt życzę!
Życzę ci radosnych Świąt. Pełnych ciepła, radości, spokoju, dużo zdrowia i czego sobie zapragniesz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie życzę wszystkiego dobrego i wspaniałych Świąt :*
UsuńDziękuję Kochana za życzenia i Wam również-wyjątkowych, pierwszych w Trójkę Świąt Bożego Narodzenia! I obyśmy kiedyś napisały tego posta o wymarzonych Świętach, jak o spełnionym marzeniu :)
OdpowiedzUsuńCześć Dziewczynki! Jak tam Wasze pierwsze Święta minęły? Jak Twój kaszel?
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam w Nowym Roku dużo dużo zdrówka, szczęścia, miłości, i ogromnej radości z Marysi!
Wszystkiego najlepszego w Nowym roku:)
OdpowiedzUsuńPS ja od dwóch tygodniu borykam się z infekcją i nic z nią nie mogę zrobić przez ciążę:(