18 tydzień
Czekam na pierwszy ruch.
Obserwuję matki z maleństwami w wózeczku i szczerze powiem, że naprawdę się już nie mogę doczekać.
Za tydzień jedziemy z mężem na badanie USG. Mam nadzieję, że dowiemy się wtedy jakiej będzie dzidziuś płci...
No i oczywiście czy wszystko jest w porządku.
Brzuch już widoczny. Trzeba było kupić luźniejsze bluzki.
Już o nudnościach nawet nie pamiętam. Niestety mam problemy z oddychaniem. W zasadzie od początku ciąży. Niby nie zdiagnozowano u mnie astmy, a ataki duszności są podobno wynikiem alergii. Od drugiego miesiąca ciąży pulmonolog przepisał mi Avamys na nieżyt nosa, a dwa dni temu alergolog przepisała mi Miflonide - wziewny lek na kaszel.
Ostatnie tygodnie były straszne. Kiedy kładłam się spać dopadały mnie okropne duszności i kaszel. Potem nad ranem. W konsekwencji moja noc wyglądała tak: godz. 22-23 - atak duszności trwający godzinę lub dwie, godz. 3-4 rano - atak duszności trwający czasem do 3 godzin.
Nie chciałam brać leków, szczególnie w I trymestrze, jednak nie mogłam już wytrzymać. Kiedy ginekolog powiedział, że mogę juz się wybrać do alergologa po wziewne leki to wytrzymałam jeszcze parę tygodni, ale ostatnie dwa były tak uciążliwe, że dłużej nie dałabym rady. Poza tym zaczęłam się bać przedwczesnego porodu wywołanego atakiem ciężkiego kaszlu.
Może za kilka dni ataki całkowicie znikną?...
Mam tylko nadzieję, że leki nie zaszkodzą maleństwu.